Wbrew temu, co może wydawać się na pierwszy rzut oka, znak B-42 „koniec zakazów” nie odwołuje wszystkich możliwych zakazów. W Wałbrzychu prawdopodobnie miał on na celu odwołanie „zakazu zatrzymywania się”.
Błędne oznakowanie
Sytuacja miała miejsce na ul. Długiej, tuż za skrzyżowaniem z ul. K. Makuszyńskiego ustawiono znak B-36 „zakaz zatrzymywania się”, zatem na tym odcinku drogi nie mogły obowiązywać inne zakazy. Po kilkudziesięciu metrach ustawiony był znak „koniec zakazów.
Niestety, znak „końca zakazów” nie odwołuje zakazu zatrzymywania się! „Koniec zakazów” odwołuje jedynie zakazy wyrażone znakami B-23, B-25, B-26, B-29 oraz B-33, czyli odpowiednio „zakaz zawracania”, „zakaz wyprzedzania”, „zakaz wyprzedzania przez samochody ciężarowe”, „zakaz używania sygnałów dźwiękowych” oraz „ograniczenie prędkości”. Innymi słowy, odwołuje jedynie te zakazy, które mają własne znaki odwołujące.
Znak „koniec zakazów” był więc zbędny w tym miejscu, takie oznakowanie mogło dodatkowo błędnie sugerować, że znak ten odwołuje wcześniejszy zakaz.
Jedyną możliwością odwołania zakazu zatrzymywania się jest zastosowanie tabliczki T-25c (strzałka w dół) wraz ze znakiem „zakaz zatrzymywania się”, lub wprowadzenie innego zakazu, np. zakazu postoju (zakaz zatrzymywania się przechodzi wtedy w zakaz postoju).
Poprawne oznakowanie
Zwróciłem się do Urzędu Miejskiego w Wałbrzychu o projekt organizacji ruchu drogowego, aby sprawdzić, gdzie wystąpił błąd. Okazało się, że znak „koniec zakazów” został umieszczony w projekcie.
Następnie zwróciłem się o wprowadzenie zmiany, tj. usunięcie znaku „koniec zakazów” i ewentualne ustawieniu znaku „zakaz zatrzymywania się” z tabliczką odwołującą ten zakaz. Dosłownie po kilku dniach otrzymałem pozytywną odpowiedź – co zasługuje na pochwałę.